Plusy pracy w terenie... Spotkałem ptaszyska.

Dziś praca w terenie... Uwielbiam ją! Zawsze nowi ludzie, nowe miejsca i kolejna przygoda. Zawsze coś ciekawego mnie spotka. Kawa i "burza mózgów" przy ustalaniu szczegółów zlecenia zabiera nam ok. godziny. Sprawdzamy urządzenia i oprogramowanie. Pakujemy do wozu sprzęt - uprzęże, liny, kaski, cały wysokościowy szpej, uzgadniamy dokumentację techniczną, numery kontaktowe zleceniodawcy i ruszamy. Dzisiejsza lokalizacja to stara, poniemiecka, kolejowa wieża ciśnień wykorzystywana obecnie jako punkt operatorski firm teleinformatycznych. Ciekawy architektonicznie zabytek, który mam okazję co jakiś czas odwiedzać. Nie będę dziś jednak pisał o pracy. Nie będę pisał o zabytkach czy też architekturze.

Stałem na ostatniej kondygnacji wieży i zastanowiła mnie cisza... Zniknęły zawsze obecne gołębie, nie było słychać trzasku ich skrzydeł i odgłosów godowego gruchania. Założyłem uprząż, wpiąłem się w stanowisko asekuracyjne i wyszedłem na elewację, rozejrzeć się na zewnątrz i sprawdzić gdzie podziały się gołębie?! Rzuciłem okiem na parapety wąskich okien i wszystko stało się jasne...

Przyleciały pustułki!

Nasze, polskie, pustułki zwyczajne (Falco tinnunculus tinnunculus), bo musicie wiedzieć, że z racji występowania tych ptaków niemal na całym świecie, wyróżnia się 11 ich podgatunków. Różnią się kolorystyką upierzenia, która w rejonach tropikalnych jest bardziej intensywna.

03.jpeg

Widziałem je gniazdujące tu równo rok temu. Samiec przyniósł wysiadującej jaja samicy mysz i karmił ją, niesamowity widok. Jakiś czas później przy kolejnej wizycie na wieży, korzystając z nieobecności dorosłych pustułek udało mi się zrobić telefonem jedno zdjęcie młodych piskląt. Więcej nie próbowałem aby nie płoszyć i nie niepokoić ptaków.

00.jpg

Dziś zobaczyłem, że pojawiły się ponownie, podobnie jak widziałem je rok temu. Nie wiem czy to ta sama para ale gniazdowały w tym samym miejscu co poprzedniego sezonu. Cóż w tym wyjątkowego? Otóż o ile na terenie południowo-zachodniej Polski są one ptakami bytującym całorocznie, to w centrum i na wschodzie kraju - w moim rejonie, pustułki pojawiają się cyklicznie. Przylatują od połowy marca, wychowują młode i pozostają do sierpnia... najpóźniej do listopada by po zakończeniu lęgów odlecieć. Coraz częściej można spotkać je w miastach, których urbanistyczny charakter sprzyja zakładaniu gniazd. Na zimę starsze osobniki odlatują na południe Europy a młodsze docierają aż do Afryki.

Pustułkę łatwo rozpoznać w powietrzu. Polując zawisa w jednym miejscu energicznie trzepocząc skrzydłami. Wydaje również charakterystyczny, wysoki krzyk. Jest ptakiem drapieżnym. Żywi się głównie drobnym ptactwem ale jeżeli w pobliżu są otwarte przestrzenie poluje również na drobne gryzonie.

pustułka.jpg

W Polsce populację pustułki szacuje się na ok 3000 par lęgowych przy europejskiej populacji ok. 200 tyś. par. Pustułka w naszym kraju objęta jest ścisłą ochroną gatunkową. Te piękne i pożyteczne ptaki wspiera się w okresie lęgowym wywieszając w ramach programu czynnej ochrony budki lęgowe.

Kolejny wyjazd w teren przyniósł mi nową przygodę, tym razem z pustułkami. :)

t1 małe.jpg

Bibliografia

  • Ludwik Tomiałojć, Tadeusz Stawarczyk: Awifauna Polski. Rozmieszczenie, liczebność i zmiany.
  • Michał Radziszewski: Ptaki Polski.
  • A Gabińska. Drapieżna mieszczka. „Słowo Polskie”


    Zdjęcia
  • autor
  • Pixabay
  • Wikimedia

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
7 Comments