Ociera się, przyjaźnie mruczy... tęsknił?

Tjaaa, chciałbyś. Nic bardziej mylnego.

Wróciłeś do domu, do swojego kotka, pachniesz nie wiadomo czym. Kotek musi ponownie oznaczyć ciebie swoim zapachem. I tak za każdym twoim powrotem.

Koty, psy (ograniczę się do naszych domowych, ale dotyczy wszystkich zwierząt) znaczą swój rewir. Mieszkanie, dom też jest rewirem i też jest oznaczone kocim zapachem. Kot ociera się pyszczkiem o meble, przedmioty, wytarza się po dywanie, by wszędzie zostawić swój zapach. Ten dom jest mój i ja tu rządzę. Kot jest zwierzęciem bardzo terytorialnym, lubi, gdy w jego otoczeniu jest wszystko tak jak było.

Koty strzykają moczem na pionowe powierzchnie, ściany, mury, słupy, drzewa.
Znaczą wszystkie koty, te kastrowane i nie kastrowane. Koty i koteczki.
Zapytacie po co kastrować jeśli i tak znaczą...
Odpowiem: znaczyć będą bo mają to naturze. Niekastrowane strzykają okrutnie śmierdzącym moczem, mocz kastrowanych nie śmierdzi.
Strzelał na ściany kastrowany Kubuś, kastrowana Kasia. Maja, kastrowana, też znakuje teren, chodzi po szafce czekając na jedzenie, ustawia się tylnymi częściami do ściany, ogon w górę wprawiwszy w drgania i jakieś ślady swojej obecności na stole zostawia. Wyobraźcie sobie co by było, gdyby one nie były wykastrowane. Na pewno byliście w piwnicach i w podobnych miejscach.

W jakich sytuacjach znaczą w domu?
-nowy teren czyli nowe mieszkanie albo poprzestawiane w dotychczasowym;
-boją się, mają małe poczucie bezpieczeństwa;
-był inny kot czyli doszło do naruszenia terytorium;
-inny zapach np. środków do wywabiania plam z moczu, obcy?kwiatowy? a fuuuj, trzeba ostrzyknąć ponownie kanapę, ścianę;

Znaczenie zarówno poprzez ocieranie się policzkiem lub ostrzykiwanie moczem ma na celu zostawianie/rozprzestrzenianie feromonów, które dają poczucie bezpieczeństwa kotu, a to z kolei pozwala dzielić się mieszkaniem z innym kotem.
Trzeba to wszystko szczegółowo opryskać, zostawić feromony, dzięki którym da się w tych warunkach mieszkać!

Jak jeszcze oznakowują swój teren, jakie "dane" zostawiają?

  1. drapanie drzewa i potraktowanie go moczem - to jest jak świadectwo zdrowia i dane osobowe: jestem silny, zdrowy, w świetnej kondycji i nie waż się wchodzić mi w drogę. Od tego drzewa aż po horyzont jest wszystko moje.
  2. Obsikanie latarni - dla Mai jest to znak, że należy powąchać, powycierać i wytarzać się w tym cudownym aromacie.

wiosna 011.jpg

Zapach zostaje nie tylko tu, na latarni. Kusząco pachną drzwi wejściowe do budynku, metalowy dekiel od kratki ściekowej, ściana przy okienku piwnicznym, ... nie pominie niczego.
A wytarzanie się w... odchodach? Nie było piękniejszego widoku absolutnego szczęścia na spanielowym pysku. Zanurzony głową, powycierał się, calutkie uszy, reszta psa.
O szczęściu na "pysku koleżanki" nie wspomnę, a wyrazy, które obrazowały ten widok, nie nadają się do powtórzenia w jakimkolwiek towarzystwie nawet po latach.
Zużyte zostały dwa szampony, kilka wiader wody i spinacze do nosa.
Rambo został przypięty na smycz...i dobrze, bo świeżutko wymyty kierował się do "absolutu" :)

To tak trochę do śmiechu, ale koty polujące, np. lwy, czy nasze wolno żyjące mruczki potrafią wytarzać się w odchodach w celu wyeliminowania swojego zapachu, żeby nie zdradzić swojej obecności, zapolować znienacka na ofiarę.

Czy my interpretujemy zachowania kocie czy dopasowujemy je do naszych oczekiwań? Na ile jest to nasze życzenie, żeby tak było jak chcemy?

20140427-003.jpeg

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
15 Comments