Dlaczego jeszcze długo nie podbijemy kosmosu, nawet gdy dostatecznie rozwiniemy technologię?

Dlaczego jeszcze długo nie podbijemy kosmosu, nawet gdy dostatecznie rozwiniemy technologię?


źródło: https://www.tajemnice-swiata.pl/category/kosmos/


Człowiek od zawsze dążył do nieustannego rozwoju, ekspansji, stawania się lepszym. Mamy to w genach. Już w starożytnym Egipcie wytwarzano figurki przestawiające ptaki, co jasno wskazuje na ich fascynację oraz zainteresowanie istotami latającymi i chęć ich naśladowania. Jak widać na ilustracji, ogon jest usytuowany pionowo, a nie poziomo, co sprawia, że figurka ta przypomina bardziej samolot, niż ptaka, nie ma bowiem ptaków o takim układzie ogona. Ciekawostką jest to, że dzisiejsze badania oraz testy aerodynamiczne na modelu tego przedmiotu wykazały znakomite właściwości aerodynamiczne oraz potwierdzają, że samolot o takim kształcie spokojnie mógłby latać. Nasuwa to pytanie o poziom wiedzy technicznej, jaką posiadały starożytne cywilizacje żyjące przed nami, jest to jednak osobny, niezmiernie ciekawy dla mnie temat.

214b0e97c8daf1dc3e96a4ff0a93e570.jpg
źródło: History Channel

Znaleziono też figurkę “ptaka” mającego skrzydła przytwierdzone do dołu, a nie góry korpusu, co sprawia, że w żadnym wypadku nie przypomina on ptaka, natomiast jest ona łudząco podobna do współczesnych samolotów. (Link do filmu w bibliografii.)

unacknowledged-info.jpeg
źródło: unacknowledged.info

Być może jest to zwykły przypadek, jednak dla mnie ten artefakt, jak zresztą cała cywilizacja starożytnego Egiptu oraz jej spuścizna są niezmiernie fascynujące, a precyzja z jaką wykonywali oni swoje dzieła i budowle sprawia, że zaczynam mocno zastawiać się, co takiego wydarzyło się na naszej planecie, że cywilizacja ta przestała istnieć. Zastanawia mnie dlaczego, skoro wybudowali tyle wręcz perfekcyjnych budowli, nie zostawili po sobie prawie żadnych narzędzi, czy wykonali to wszystko miedzianymi dłutami i młotkami? Nasuwają się teorie takie jak to, że piramidy i inne monolityczne budowle na całym świecie wykonali przybysze z kosmosu, natomiast z jakiegoś powodu, być może ze względu na zbliżający się kataklizm, lub po prostu w wyniku znalezienia kolejnej, lepszej planety, opuścili naszą, zostawiając na niej tylko tych, którzy chcieli. To oczywiście tylko teoria, być może po prostu nie doceniam potęgi ludzkiego umysłu wątpiąc w to, że moglibyśmy wybudować piramidy, jednak ich precyzja do dziś wzbudza zadziwienie architektów oraz inżynierów, nie tylko amatorów nie znających się na rzeczy.



źródło: pinterest.com

Nie jestem nawiedzonym fanem teorii spiskowych jak płaska ziemia, jednak uważam, że staramy się eksplorować kosmos, natomiast nasza planeta jest tak niezbadana, że nazwałbym to wręcz ignoranctwem. Być może nikt nie podzieli mojego zdania, ale uważam, że rasa ludzka może być o wiele starsza, niż nam się wydaje i mogła wcale nie powstać na tej planecie od hominidów, tak jak twierdzi nauka, tylko wywodzimy się z innej planety. Nadal nie znaleziono bowiem brakującego ogniwa pomiędzy małpą, a człowiekiem.
Brzmi niewiarygodnie, że ktoś mógłby nas tutaj przywieźć z innej planety? Sami jednak planujemy i próbujemy kolonizować kosmos, czyż więc odwrotna opcja nie jest hipotetycznie możliwa? Trudno w tej kwestii rozmawiać na argumenty, gdyż według mnie nasza wiedza na te tematy jest tak znikoma, że nawet nie wiemy tego, że nic nie wiemy.
Zwróćcie uwagę na to, z jaką łatwością obsługujemy wszelkie urządzenia jak komputery, konsole do gier itp. Wygląda to, jakbyśmy mieli to zapisane w genach, jakbyśmy robili to już w przeszłości wiele razy, nie wspominając o jednostkach wybitnych, które w wielu dziedzinach sportu, zdolności umysłu typu szybkie czytanie lub motoryki doszli do niewiarygodnie wysokiego poziomu. Mamy w sobie takie zdolności, że bez trudu bylibyśmy w stanie pilotować statek kosmiczny przemierzający galaktykę, ten wątek rozwinę w dalszej części.


pinterest-com.jpg
żródło: pinterest.com



źródło: youtube.com



Niedawno dowiedziałem się o książce “Endurance: A Year in Space, A Lifetime of Discovery” autorstwa astronauty NASA, Scotta Kelly'ego, w której spisuje on horror, jaki przeżywa obecnie na ziemi po powrocie z rocznego pobytu na orbicie ziemi. Nie czytałem jej jeszcze, ale wyczytałem w jej recenzjach, że puchną mu nogi, ma wysypki, problemy z poruszaniem się, nawet wstawanie od stołu stanowi problem, musi się od niego odpychać rękami. Długi okres przebywania w stanie nieważkości sprawił, że jego ciało odzwyczaiło się od grawitacji, można więc rzec, że stała się ona teraz jego wrogiem.



Mężczyzna podczas pobytu na orbicie przyjmował dawki promieniowania równe 20 prześwietleniom klatki piersiowej dziennie, co zwiększyło znacznie do końca jego życia szansę zachorowania na nowotwór. Badania wykazały też wiele innych zmian, jakie zaszły w jego organiźmie podczas misji, jednym słowem został on wyniszczony.
Wnioski nasuwają się same – nasze ciała nie są przystosowane do przebywania w kosmosie, gdzie grawitacja jest bardzo mała, oraz istnieje wiele innych czynników takich jak promieniowanie i inne, o których nie mamy jeszcze pojęcia. Przynajmniej na tym etapie ewolucji nie jesteśmy do tego jeszcze zdolni.

Wspomniałem o niesamowitym potencjale oraz zdolnościach, jakie w nas drzemią, sprawiającymi, że bez trudu moglibyśmy pilotować statek kosmiczny. Uważam jednak, że nasze ciała nie są do tego absolutnie przystosowane. Podobnie jak Niedźwiedzie polarne nigdy nie zamieszkają w Afryce, gdyż nie są przystosowane do takich temperatur, lub jak my którzy nie skolonizowaliśmy jeszcze oceanu I nie żyjemy w wodzie, bo byśmy się udusili, a żyje w niej mnóstwo innych, według ludzi “gorszych” gatunków. Tak jak lew jest królem dżungli, ale nie planety, tak ja uważam, że człowiek jest królem tej planety, ale nie wszechświata. Wiem, że ciężko tak porównywać zwierzęta i ludzi, gdyż mamy w odróżnieniu do nich mocno rozwinięty zmysł kreacji, potrafimy tworzyć, budować, jednak nie posiadamy cech, jakie posiadają inne gatunki. Zmierzam do tego, że czasem trudno porównać, czy jesteśmy gorsi, czy lepsi, jesteśmy po prostu inni. Tak samo jak uważam za bezsensowne robienie konkursów piękności, ani dywagacje o tym, kto jest bardziej inteligentny, są to bowiem atrybuty tak wielopoziomowe, że według mnie bezsensem jest próba gradacji ich w liczbach bezwzględnych, nie uwzględniając mnogości i złożoności cech. To samo według mnie tyczy się kosmosu, być może wcale nie jest nam dane go eksplorować i podbijać gdyż mogą istnieć inne rasy, bardziej przystosowane do tego celu. Być może nie tak piękne, jak np ziemskie kobiety, ale bardziej odporne na nieważkość, promieniowanie oraz mające wiedzę o zagrożeniach, jakie mogą czyhać w kosmosie. Dajmy na przykład choćby możliwość występowania kosmicznych pasożytów, które mogą na takim statku kosmicznym się zagnieździć, jak to było w filmie “Obcy”...


film wp pl.jpg
źródło: film.wp.pl

Podsumowując, według mnie jeszcze długo nie podbijemy kosmosu, gdyż nie mamy ku temu predyspozycji, nie taka jest nasza rola oraz przystosowanie organizmów na obecną chwilę. Chciałbym się mylić, być może w niedalekiej przyszłości stworzymy technologię bez trudu chroniącą przed wszelkimi czynnikami, wytwarzającą sztuczną grawitację, a wszelkie moje obawy odnośnie zagrożeń okażą się na wyrost. Biorąc jednak pod uwagę ogrom, lub nawet nieskończoność kosmosu, w co ja wierzę, nawet, jeśli nasza cywilizacja zniknęłaby całkowicie w wyniku kataklizmu, to statystycznie jest pewnie wiele podobnych, lub 100x lepszych i bardziej rozwiniętych, niż nasza. Biorąc pod uwagę logarytmiczne tempo rozwoju technologii, mogą istnieć cywilizacje, o których nawet nam się nie śniło. Większość istot, (które wszystkie bez wyjątku uważamy za gorsze oraz głupsze od nas) traktujemy strasznie - zjadając je, hodując na futro, lub nawet maltretując bez powodu, bo również tacy zwyrodnialcy się zdarzają. Jak więc miałaby nas potraktować bardziej rozwinięta cywilizacja, gdyby natknęła się na naszą, tak bardzo zadufaną w sobie, mająca się za przyszłych zdobywców wszechświata, którzy jeszcze 500 lat temu palili czarownice na stosach oraz zakazywali innym czytania, oraz prowadzących nieustanne wojny, wyniszczając się nawzajem. Na ich miejscu, po znalezieniu takiej planety stwierdziłbym “olać, lecimy dalej”. Jednak być może to, że tak szybko się rozwijamy być może jest jeszcze dla nas jakaś szansa. :)

Chciałbym zakończyć te rozmyślania cytatem Stanleya Kubricka, twórcy jednego z najlepszych filmów wszechczasów - “2001: Odyseja kosmiczna”:

“Istnieją dwie możliwości: Albo jesteśmy sami we wszechświecie, albo nie. Obie są równie przerażające.”

("Two possibilities exist: Either we are alone in the Universe or we are not. Both are equally terrifying." )

Jako ciekawostkę podam że cytat ten często jest mylnie przypisywany Arthurowi Charlsowi Clarke'owi, autorowi książki “2001: Odyseja kosmiczna (2001: A Space Odyssey, 1968)”,
na podstawie którego nakręcono ten fantastyczny film o takim samym tytule, który nie tylko fabułą, stylem, ale i techniką wykonania wyprzedzał swoją epokę.



źródło: https://www.tajemnice-swiata.pl/category/kosmos/


(Ten post bierze udział w konkursie #TemaTYgodnia, głosowanie rozpocznie się w poniedziałek 22 stycznia, zapraszam do oddania na mnie głosu jeśli Ci się spodobało)

Bibliografia:

https://www.crazynauka.pl/nasa-oglosila-pierwsze-zaskakujace-wyniki-kosmicznego-eksperymentu-na-blizniakach/

Jeśli udało Ci się wytrwać do tego miejsca, dziękuję za poświęconą uwagę. :)

EDIT: Cieszę się, że wywiązała się dyskusja w komentarzach, bo sam już kilka swoich poglądów dzięki Wam zrewidowałem.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
27 Comments