Zwyczaje świąteczne i noworoczne, czyli świat, który odchodzi w niepamięć

Kolejny post, który jest inspirowany akcją #tematygodnia. Święta Bożego Narodzenia obchodzą w Polsce niemalże wszyscy i to niezależnie od światopoglądu i religii (wyjątek stanowią chyba jedynie Świadkowie Jehowy). Zimowe przesilenie i zwycięstwo światła nad ciemnością jest oczekiwane i świętowane chyba od zawsze i na zawsze tak zostanie. Tak po prostu jesteśmy skonstruowani jako ludzie. Dziś natomiast pozwolę sobie na odrobinę sentymentalizmu i wsponień z mojego dzieciństwa przeżytego na wsi w zachodniej częśći naszego kraju

Kolędowanie

Pierwszy zwyczaj, który pragnę wam pprzybliżyć, i który najprawdopodobnie jest wam znany to kolędowanie. Dzisiaj kolędnicy to zazwyczaj starsi ludzie albo dzieci. Jak dla mnie nie jest to do końca zgodne z duchem tego zwyczaju.
Według mnie prawdziwa ludowa kolęda (ta znana z dzieciństwa) to przede wszystkim zaloty młodych chłopaków do dziewcząt i możliwość zobaczenia, gdzie takowe są. Były oczywiśćie krótkie przedstawienia jasełkowe, i zbieranie pieniążków jak to miejsce w wielu miejscach do dzisiaj. Kolejnym "zwyczajem" było to, że gospodarze częstowali niekiedy młodzianów gorzałką. Kolędnicy chodzili wieczorami po kilku sąsiednich wsiach. Ostatnie roczniki, które zorganizowały prawdziwe kolędy w mojej wsi to roczniki 1972-1973. Młodsi chłopcy (w tym ja) już nie "czuli klimatu" i nie kontynuowali tej tradycji

Znikające bramy i furtki

Kolejną tradycją, która nie jest już żywa na lubuskiej wsi jest zwyczaj ściągania na Nowy Rok bram i furtek gospodarzom. Furty i bramy te następnie ukrywano, zadając sobie niekiedy przy tym dużo trudu. Nie wiem zupełnie jaki z punktu widzenia etnografii był cel takich działań, ael wiem, że w pierwszej połowie lat 90. tradycja ta uległa wynaturzeniu przeradzając się w zwykły wandalizm. Zdarzało się, że szczególnie nielubiani ludzie tracili większość ogrodzenia

Opowieści dziadka

Kolejny punkt to już nie moje własne doświadczenia, ale opowieści dziadka ze strony mamy, które pamiętam jak przez mgłę (szkoda, że tego nie nagrywałem). Dziadek opowiadał mianowicie, że w czasie wigilii gospodarze wychodzili w pole i umieszczali na nim snopki odmawiając modlitwę o dobre plony.

Podsumowanie

Dziś dla jednych ludzi święta mają charakter religijny, dla innych nie. Niemal wszyscy dążą w tym okresie do sptkań z rodziną. Święta Bożego Narodzenia to też niestety szał konsumpcjonizmu wszelakiego. Jedno jest pewne tradycyjne zwyczaje związane z rytmem życia wspólnoty wiejskiej i jej kulturą odchodzą nieodwołanie w przeszłość.

To tyle na dziś, zachęcam do komentowania i upvotowania.
A jakie zwyczaje związane ze świętami Bożego Narodzenia znacie Wy?

Chodzenie_z_turoniem_Fałat.jpg

Fot. Julian Fałat, Chodzenie z turoniem, rusunek opublikowany w "Tygodniku Powszechnym", 1937, Public domain

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
15 Comments