Zdarzyło to się... 736 lata temu. Nieszpory Sycylijskie

Historia, którą dziś chciałbym Wam przedstawić wydarzyła się 30 marca 1282 roku, w Poniedziałek Wielkanocny w Palermo na Sycylii. W tamtym czasie Sycylia była pod rządami króla Karola I Andegaweńskiego, francuza, brata króla francuskiego Ludwika IX Świętego, tytuł króla Sycylii zawdzięczał przede wszystkim politycznym zagrywkom papieża Urbana IV. Karol I traktował południowe Włochy jako podbite terytoriom, okupowane przez francuskie wojska.

W takich okolicznościach na co dzień żyli Sycylijczycy. W rzeczony Poniedziałek Wielkanocny słońce chyliło się ku zachodowi, gdy zebrani przed kościołem Ducha Świętego (Chiesa del Santo Spirito) ludzie przy śpiewach i głośnych rozmowach oczekiwali, żeby wejść do kościoła na nieszpory.


Vespro22.jpg
Chiesa del Santo Spirito, Palermo

W tłum zgromadzony na placu weszła grupa francuskich żołnierzy, zgromadzeni przyjęli ich bardzo chłodno, Francuzi nie zwracając uwagi na wrogi tłum postanowili przyłączyć się do zabawy, jeden z żołnierzy, sierżant Drouet zmusił siłą do tańca młodą mężatkę. Na reakcję jej męża nie musiał długo czekać, jak to każdy szanujący się Sycylijczyk mógł tylko w jeden sposób odpowiedzieć na taką zniewagę, wyciągnął sztylet i przebił francuskiego żołnierza pozbawiając go życia.


I_vespri_siciliani_-_Michele_Rapisardi.JPG
I vespri siciliani - Michele Rapisardi (1864-1865)

Sycylijczycy niemal natychmiast zdali sobie sprawę z konsekwencji czynu ich rodaka, zanim pozostali francuscy żołnierze zrobili cokolwiek, wszyscy zebrani ludzie rzucili się na francuskich żołnierzy, ich również zabijając. Gdy dzwony kościelne zaczęły dzwonić na nieszpory, rozwścieczony tłum rozbiegł się po całym Palermo z okrzykiem "śmierć Francuzom", każdego z napotkanych francuzów zabijali. Do świtu około dwa tysiące francuzów zostało pozbawionych życia.

Tak przedstawił wydarzenia tej pamiętnej nocy brytyjski historyk Sir Steven Runciman w swojej książce "Nieszpory sycylijskie":

Na dźwięk kościelnych dzwonów posłańcy rozbiegli się po mieście wzywając do powstania przeciw najeźdźcy. Natychmiast ulice wypełniły się rozzłoszczonymi zbrojnymi mężczyznami krzyczącymi "śmierć Francuzom" (po sycylijsku "moranu il Francisi"). Każdy Francuz, którego spotkali ginął. Wchodzili do karczm najczęściej odwiedzanych przez francuzów i ich domów, nie oszczędzali mężczyzn, kobiet czy dzieci. Sycylijskie dziewczyny, które poślubiły Francuzów zginęły wraz z mężami. Powstańcy włamali się do klasztorów dominikańskich i franciszkańskich, a wszyscy zagraniczni bracia zostali wyciągnięci i kazano im wypowiedzieć słowo "ciciri", którego brzmienia język francuski nie mógł dokładnie odtworzyć. Każdy, kto nie zaliczył testu został zabity... Następnego ranka około dwóch tysięcy francuskich mężczyzn i kobiet leżało martwych, a rebelianci mieli całkowitą kontrolę nad miastem.


I_vespri_siciliani_-_Erulo_Eroli.jpg
I vespri siciliani - Erulo Eroli (1890-1891)

Wieść o rebelii rozchodziła się szybciej wśród Sycylijczyków szybciej niż wśród francuskich oddziałów, we wtorek powstanie rozlało się na całą wyspę. Rebelianci spalili w porcie statki króla Karola I Andegaweńskiego. Sycylia zdobyła niezależność, bez niczyjej pomocy. Sycylijczycy nazwali się krajem wolnym, odpowiedzialnym tylko przed papieżem, chociaż papież Martin IV nie akceptował takiego rozwiązania, chciał zachować Sycylię dla dynastii Andegawenów. Takie postawienie spraw sprawiało, że Sycylijczycy zostali pozostawieni sami sobie.

Pośród historyków znajdują się również tacy, którzy są zdania, że król Karol I nie wiedział jak źle są traktowani chłopi na Sycylii, gdyż nigdy im w oczy nie zaglądał, a z odległego Neapolu nie widać jak źle traktują ich jego urzędnicy podatkowi i żołnierze. To co oficjalnie nazywano podatkiem na rzecz króla, było często zwykłą grabieżą. Ale dla Sycylijczyków to było bez znaczenia, gdyż traktowali francuzów jak wrogów i okupantów. Nienawidzili sytuacji, w której się znaleźli, dlatego wystarczyła mała iskra przed nieszporami w Palermo, żeby wznieść ogień na całej wyspie.

Średniowieczne realia nie znosiły próżni na tronach, szybko miejsce króla Karola I Andegaweńskiego, zajął król Piotr III Aragoński, który został poproszony przez niektóre rody sycylijskie o pomoc w utrzymaniu wyspy. Sycylijczycy obawiali się, że Francuzi wrócą na wyspę w dużo większej sile i rozprawią się z rebelią. Król Piotr III Aragoński przybył do Trapani ze swoimi wojskami 30 sierpnia 1382 roku, żeby przemaszerować przez całą wyspę do Palermo. Interwencja króla Piotra III Aragońskiego zmieniła charakter lokalnego powstania na właściwą XIV wieczną europejską wojnę.

Król Piotr III był nie był infantylny i od razu zrozumiał, że mieszkańcy wyspy nie byli szczególnie entuzjastycznie nastawieni pomysłu zastąpienia jednego obcego króla drugim. W celu przekonani ich do siebie obiecał Sycylijczykom, przywrócenie dawnych praw i przywilejów, które posiadali w czasie władania króla normańskiego Wilhelma II Dobrego.

Król Wilhelm II Dobry panował na Sycylii w latach 1166 –1189, ale Sycylijczycy wciąż pamiętali jego dobro i opowiadali o nim historie niemal dwa stulecia po jego śmierci, propozycja króla Piotra III Aragońskiego była odwrotnością polityki Karola I i została natychmiast przyjęta. Jeszcze tego samego dnia 4 września 1382 roku, król Piotr III został koronowany przez aklamację w katedrze w Palermo.


1200px-Francesco_Hayez_023(1).jpg
I vespri siciliani - Francesco Hayez (1846)

Prawie 600 lat później wydarzenia tego pamiętnego Poniedziałku Wielkanocnego zainspirowały słynnego włoskiego kompozytora Giuseppe Verdiego do napisania opery "Les Vêpres Siciliennes", która miała premierę w Operze Paryskiej 13 czerwca 1855 roku, pięciu aktowe dzieło opowiada o tym, jak wszystko zaczęło się w Palermo. Wiek XIX był epoką romantycznego nacjonalizmu, a Verdi był częścią tego wszystkiego. To nie jedyne odniesienie we współczesnej kulturze, brytyjski rysownik komiksów John Millar Watt oprócz kilku mediewistycznych komiksów namalował obraz "Massacre of the Sicilian Vespers".

Należałoby dodać, że w styczniu 1848 roku wybuchło powstanie w Palermo, które zachęciło Włochów w innych częściach kraju do rewolucyjnego zrywu, który to w konsekwencji doprowadził do Zjednoczenia Włoch w 1871 roku.

Ale czy Sycylia byłaby włoską wyspą, gdyby nie wydarzenia z Poniedziałku Wielkanocnego w 1382 roku? Może gdyby nic się wtedy nie wydarzyło nadal by była francuską wyspą jak Korsyka?


Opracowanie własne, wspomagałem się materiałami z Wikipedii oraz Encyclopaedia Britannica i innych. Fotografie pochodzą z Wikimedia na licencji CO0.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
1 Comment