Riposta: Dlaczego 500+ jest dobre

W odpowiedzi na post O 500+ słów kilka - czyli dlaczego redystrybucja jest zła autorstwa @kapitanpolak chciałbym przedstawić obronę samego programu jak i poniekąd "redystrybucji", którą państwo czasem się zajmuje.

500-grafika.jpg

Przede wszystkim zaznaczmy czym jest, czy też w jakim celu został ustanowiony program 500+. Otóż jest to program prodemograficzny, jest to (może trochę desperacki) akt naszego państwa i społeczeństwa mający na celu powstrzymać katastrofę demograficzną która grozi (a w zasadzie która się dzieje) naszemu państwu. A zatem głównym i podstawowym celem jest szybkie zwiększenie dzietności, jest to zachęta by obywatele decydowali się na dzieci i to co najmniej 2 (niezbędne). I tylko z tego uważam należy ten program rozliczać.

Sytuacja demograficzna przed programem 500+

Współczynnik dzietności w Polsce za danymi eurostatu w roku 2015 to 1.32. Poniżej wykres od 2004, gdzie widać że sytuacja minimalnie się poprawiła, pomijając ofc małą górkę wyżu demograficznego, ale do wysokości współczynnika zapewniającego zastępowalności pokoleń czyli 2,1-2,2 brakuje baardzo dużo.

Eurostat_Graph_tps00199 (1).png

Liczba dzieci urodzonych w 2014 to 375 160 w 2015 jeszcze mniej bo 369,308. Poniżej wykres z opracowania GUS przedstawiający urodzenia w Polsce w długiej perspektywie (razem z ur. martwymi), ostrzegam, można się przerazić:

Prognoza narodzeń wykonana przez GUS i opublikowana w 2014 r. przedstawiała się następująco:

Wygląda to naprawdę źle... rzeczywistość w 2015 uplasowała się między scenariuszem optymistycznym a bardzo optymistycznym, ale te "optymistyczne" scenariusze i tak są bardzo złe. Pojawia się naglące pytanie skąd taka niska dzietność? Czy Polacy nie chcą mieć dzieci? Z badania przeprowadzonego w styczniu 2015 roku przez Panel Badawczy Ariadna dla Warsaw Enterprise Institute 1 wynika że Zdecydowana większość bo aż 78% badanych nie posiadających jeszcze dzieci chciałaby je mieć, tylko 9% zdecydowanie nie chce mieć potomstwa w przyszłości. W czym więc problem? Poniższy rysunek, z tego właśnie badania, sądzę sporo nam zdradzi:

Najważniejsze powody krążą wokół spraw finansowych, Polaków po prostu nie stać na dzieci, a właściwie taka jest opinia Polaków (co nie zawsze jest tożsame). Potwierdzają to również badania przeprowadzane przez Brytyjczyków z których wynika, że w 2015 roku wskaźnik urodzeń wśród polskich imigrantów wynosił aż 3,3!2. Podsumowując zatem, mamy w Polsce bardzo poważny problem z demografią, który wynika przede wszystkim z kiepskich warunków materialnych, czy też z negatywną ich oceną. Problem z demografią wygląda tak, że musimy bardzo szybko zmienić sytuację, żeby zapobiec katastrofie w przyszłym pokoleniu. Naprawdę nie ma już czasu na działania, które odniosą skutek za kilka lat, potrzebna jest natychmiastowa zmiana. Państwo więc musi szybko poprawić sytuację finansową Polaków.

Rozwiązanie problemu "nie stać mnie na dziecko"

Teoretycznie państwo ma dwa narzędzia: obniżka podatków, oraz "redystrybucja". Co jest bardziej skuteczne? Prawdopodobnie bardziej skuteczne w podnoszeniu zasobności narodu jest obniżenie podatków / ulgi podatkowe. Prawdopodobnie, bo jest to sprawa mocno skomplikowana i zależna od wielu czynników. To co jednak istotne, to że obniżenie podatków jest reformą długoterminową i mniej zauważalną przez obywateli. A zatem o ile prawdopodobnie obniżka podatków wpłynęłaby lepiej na gospodarkę niż 500 plus, to byłaby mniej skuteczna od redystrybucji w zakresie zachęcania do rozrodczości. Przede wszystkim musimy wziąć pod uwagę nie tylko logikę, ale również emocje i to jak ludzie się zachowują, psychologię. Na ludzi bardziej i lepiej działa gdy mają jasną sytuację: coś dostają za coś. Łatwiej jest sobie powiązać -> będę mieć drugie dziecko, dostanę kasę, będę w stanie je utrzymać na godnym poziomie, niż -> są niższe podatki, dostałem wyższą pensję, teraz stać mnie na dziecko. Wiecie czemu? Wraz ze wzrostem naszych przychodów rosną również nasze potrzeby i wyobrażenie o "godnym życiu", więc wyższe zarobki wcale nie muszą przekonać do tego że już "stać mnie na dziecko". Zatem niestety, chociaż dla gospodarki lepsze są niższe podatki (upraszczając), to dla demografii lepsza jest redystrybucja.

Czy program 500+ działa.

Poczyńmy najpierw pewne zastrzeżenie: jest za wcześnie by rzetelnie ocenić długoterminowe skutki tego programu, a tylko takie mają znaczenie*. Chwilowa górka urodzeń nam nie pomoże. Możemy jednak pokazać dane które już mamy i zobaczyć czy na ten moment program 500+ jest skuteczny.
Tak więc, wg danych GUS z rocznika demograficznego 2017 liczba żywych urodzeń wyniosła 382 257, to o 8 012 więcej niż wynikało z najbardziej optymistycznej prognozy GUS i aż o 14 499 więcej niż wynikało to z optymistycznej prognozy. Za rok 2017 nie ma jeszcze potwierdzonej liczby żywych urodzeń, ale ze wstępnych danych wynika że może nawet przekroczyć 400 tys, to jest o około 22 tys więcej niż w najbardziej optymistycznej prognozie, i aż o około 38 tys więcej niż w optymistycznej prognozie! A więc działa. Program jak na razie działa. Problemem z jego lepszym działaniem jest też fakt, że na emigracje udali się głównie młodzi ludzie. Zatem potencjał "rozrodczy" Polaków jest mniejszy, ale przy dobrej dalszej polityce i to może ulec zmianie na lepsze.

Ulga podatkowa jest zła

Następnie krótko chciałbym pokazać że ulga podatkowa to zły pomysł. Być może Ci którzy za nią postulują nie widzą w gruncie rzeczy jak to działa, jak działa PIT. Postaram się to pokazać jak najprościej: każda zatrudniona osoba płaci poprzez swojego pracodawcę zaliczkę na podatek PIT, po zakończonym roku wypełnia PIT "ostateczny" gdzie uwzględnia wpłacone zaliczki i przychody itp. Z tego wynika podatnikowi ile ma do zapłacenia podatku, lub ile Państwo ma mu zwrócić. Wprowadzenie tak dużej ulgi podatkowej (6tys przy dwójce) spowoduje że zarabiający bardzo dużo nie będą dopłacać oraz jeśli tak to skonstruujemy, rodziny mniej zarabiające będą dostawały wypłaty dużych sum pieniędzy w jednej transzy jako zwrot podatku. To też w zasadzie usuwa argument że taka ulga nie byłaby redystrybucją, bo oczywiście że by była i to gorszą niż w wypadku 500+. Co więcej Państwo i tak by musiało kontrolować czy podatnikowi faktycznie taka ulga się należy. Zatem kosztów związanych z programem 500+ byśmy raczej nie zmniejszyli (zresztą nie są one wcale tak duże). Aha i czemu taka redystrybucja byłaby gorsza? Otóż systematyczne wsparcie jest lepiej wykorzystywane niż jednorazowa większa wypłata. Rozwiązaniem więc nie może być ulga, to jest zdecydowanie zły pomysł, jedynym sensownym rozwiązaniem jest po prostu obniżka podatków, ale jak omówiłem to wyżej w tym wypadku nie byłoby to tak skuteczne jak 500+.

Państwo ma swoje pieniądze

We wspomnianym na początku tekście, oraz w dyskusji pod nim pojawił się koronny argument różnych liberałów czy libertarian przeciw redystrybucji, że o to państwo nie ma swoich pieniędzy. Chciałbym bardzo króciutko obalić to fałszywe stwierdzenie. Państwa współczesne wywodzą się najczęściej z monarchii. Ziemia w tych państwach należała (często wciąż należy) przede wszystkim do "państwa"(wówczas bezpośrednio do króla), a więc wszelkie przychody z ziemi (a bywa ich bardzo wiele) są bezsprzecznie pieniędzmi państwowymi. Po drugie państwa (również dawniej), prowadzą przedsiębiorstwa / manufaktury / folwarki itp. Jeśli są dobrze zarządzane (to również kompletny fałsz że państwowe firmy są zawsze źle zarządzane) to przynoszą dochody, a więc to też są pieniądze "czysto" państwowe. Ale jest coś jeszcze. Co to jest państwo? Czy to jakiś obcy twór? Narośl na społeczeństwie? Nie, to jest wytwór samego społeczeństwa. Podatki nie są grabieżą. Podatki są wspólną składką na to byśmy mogli zrobić rzeczy, których pojedynczo nie bylibyśmy w stanie. Więc tak, pieniądze z podatków to też są pieniądze >państwa< a nie moje czy Twoje, i tylko nam złodziejsko odebrane. Pieniądze z podatków są "państwowe" czyli nasze, naszego społeczeństwa i jest dobre, jeśli przeznaczamy te wspólne pieniądze na projekty które są ważne i potrzebne. Redystrybucja więc w uzasadnionych przypadkach jest dobra.


Dwa pierwsze wykresy pochodzą z serwisu eurostat. Polecam, kopalnia danych!

  1. Żródło: tajnikipolityki.pl
  2. Źródło: businessinsider.com.pl

*Tutaj mogą podnieść się głosy, że no właśnie, 500+ pomoże teraz, ale poprzez zwiększenie wydatków państwa, możliwą zapaść finansów i w konsekwencji spadek zamożności Polaków, poprawa demograficzna może skończyć się bardzo szybko. Odpowiadając na ten zarzut wystarczy wskazać na obecną sytuację finansową państwa, oraz na kondycję gospodarki. Obie są dobre, nic więc nie wskazuje że czarny scenariusz się spełni, nie ma też gwarancji że obniżka podatków faktycznie pomoże tym rodzinom które są biedniejsze i chcą mieć dzieci, w przypadku 500 plus jest taka pewność.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
30 Comments