Gdybym żył w innych czasach... to raczej wolałbym przyszłość.

Czołem Steemianie i Steemianki!

Przeszłość już była. Właśnie dzięki temu, że była taka, jaka była, możemy być teraz w takiej, a nie innej teraźniejszości. Czasem była trudna, bolesna, czasem ciekawa i pełna niesamowitości, na pewno jednak była najlepszą z możliwych. Jako ludzkość wciąż się rozwijamy, a teraz mamy okazję żyć w najlepszych czasach w historii, to udowadnia, że po drodze nie sknociliśmy niczego bardzo poważnie. Oczywiście można się zastanawiać, czy świat nie byłby lepszy bez Adolfa Hitlera, czy George'a W. Busha, ostatecznie jednak się pojawili i nie bardzo możemy coś tutaj zmienić. Natomiast przyszłość wydaje się dużo ciekawszym czaso-miejscem :)


źródło: pixabay

Pamiętam, jeszcze z gimnazjum, jedną lekcję polskiego, rozmawialiśmy o utopiach i o tym, dlaczego są niemożliwe. I wiecie co? Nie bardzo to kupowałem, pomijając fakt, że generalnie byłem ciężko formatowalnym przypadkiem, to brak wizji na lepszy świat wydawał mi się diabelnie pesymistyczną wizją. Problem polegał też na tym, że utopię omawiano w kontekście ideologii, jakie miały do niej prowadzić, a których zastosowanie kończyło się w wiadomy sposób... Co by było , gdyby jednak tak usunąć ideologię z równania?

Jeśli też pamiętacie tę lekcję polskiego, to zapomnijcie o niej na chwilę. W hiperlinkach wrzucam źródła lub przykłady z naszgo obecnego świata, tak aby nadać tej wizji trochę więcej spójności. To moje pierwsze podejście do tematów tygodnia, zapowiada się fajna zabawa :) No to zaczynamy.

Wiele osób, włącznie ze mną, ma takie wrażenie, że jako ludzkość zbliżamy się do jakiegoś krytycznego rozdroża. Nic dziwnego, w końcu globalny system bardzo mocno się destabilizuje we wszystkich czterech kluczowych obszarach.

Ekonomicznie, jesteśmy świeżo po globalnym kryzysie, a już wróży się następny, nic dziwnego skoro nikt nie zajął się fundamentalnymi przyczynami ostatniego kryzysu, tak więc trzeba mieć świadomość, że prędzej czy później czeka nas kolejne załamanie, wielu ekonomistów uważa, że dużo poważniejsze niż ostatnie.

Politycznie doświadczamy skrajnej polaryzacji i braku możliwości nawiązania dialogu, nacjonalistyczna, brunatna hydra podnosi łeb w wielu państwach, a system polityczny rodem z XIX wieku zwyczajnie się dezaktualizuje. Politycy idą albo w stronę neoliberalnych eksperymentów, albo populistycznych bredni. Do tego świat polityki standardowo i od lat jest naprawdę brudnym i plugawym miejscem.

Ekologicznie jesteśmy w dupie i prawdopodobnie setki lat zajmie przywracanie naszej planety do ładu. Za 30 lat w oceanach będzie więcej plastiku niż ryb, obiegi azotu i fosforu w przyrodzie są zdestabilizowane, poziom mórz najprawdopodobniej będzie podnosił się szybciej, niż się spodziewano, a naukowcy grzmią, że bioróżnorodność maleje w zastraszającym tempie - mamy do czynienia z szóstym globalnym wymieraniem.

Społecznie również nie maluje się to zbyt różowo, społeczeństwa są coraz bardziej podzielone, klasa średnia znika, podziały klasowe się umacniają, globalne społeczeństwo obywatelskie jest w powijakach i nie jest w stanie reagować na globalistyczne zapędy biznesu. Brakuje zaufania między ludźmi, społeczna alienacja i kryzys zaufania do obecnych instytucji.

Kiedy następuje destabilizacja w jednym z obszarów system sobie z tym radzi, jednak w sytuacji, kiedy każda z częsci systemu jest niestabilna cały system prędzej czy później upada. Pojawia się problem, który jest nie do rozwiązania, z poziomu na którym powstał, przychodzi prawdziwy kryzys. Co stanie się potem? To jest krytyczny moment. Chińczycy mają jedno słowo na kryzys i okazję, więc z każdym końcem pojawia się początek czegoś nowego. Jeśli stojąc na rozdrożu wybierzemy totalną wojnę i globalną anihilację to czeka nas prawdopodbnie dość słaba, postapokaliptyczna wizja. Nie takiej przyszłości jednak chcemy.


źródło: wikimedia commons

Gdybym już miał żyć w innych czasach to raczej w bardziej optymistycznej przyszłości. Nie wiem czy to będzie za 10, 20 czy 50 lat, jestem pewien jednak, że w końcu to będzie możliwe. Zapraszam do zanurzenia się w moją wizję.

Państwa narodowe zwyczajnie upadły, przestały być potrzebne, pełnią teraz rolę symboliczną. Spełniały świetnie swoją funkcję w czasach, kiedy musiały organizować administrację i bronić swoich obywateli przed agresją z zewnątrz. Wraz z rozwojem technologii blockchain większość usług świadczonych przez państwa przeniosła się do zdecentralizowanych sieci o dobrowolnym charakterze. Wojsko przestało być potrzebne wraz z wyłonieniem się globalnych struktur zarządzania, również opartych o blockchain. Wprowadzono też niektóre założenia gospodarki opartej na zasobach

Narodowość stała się tylko drugorzędną cechą dla większości osób, oczywiście wiele osób wciąż może swobodnie kultywować tradycje, jednakże wyłoniła się też nowa grupa kosmopolitan i nomadów, dla których przestało to mieć jakiekolwiek znaczenie. Zostało to umożliwione między innymi rozwój technologii pozwalającej tłumaczyć dowolne języki świata w czasie rzeczywistym, która zniosła ostatnią barierę między nami.

Wraz z wyłonieniem się globalnej społeczności zaktualizowano prawa człowieka, nauka pozwoliła nam wreszcie usunąć narkofobię z powierzchni Ziemi i prawo do dowolnego modyfikowania swojej świadomości zostało przyznane każdemu człowiekowi. Wszystkie substancje psychoaktywne zalegalizowano i oczywiście położone też nacisk na solidną edukację. Powszechny, globalny i darmowy dostęp do wody pitnej, żywności, edukacji i opieki medycznej nie dziwi już nikogo, wszystko to zostało osiągnięte dzięki wprowadzeniu jednego prostego globalnego podatku, 10% od każdej transakcji pobierane automatycznie przez kilka linijek kodu wpisane w smart contract.

Z każdym rokiem wraz z postępem robotyzacji i automatyzacji poszerza się wachlarz dostępnych za darmo usług i produktów. No bo komu tu płacić i za co, jeśli roboty i algorytmy wykonują całą pracę? Dostęp do darmowych produktów jest natomiast ustalony na podstawie dostępnych surowców i przewidywanego charakteru użytkowania przez zautomatyzowany algorytm.

Kolejnym powszechnie akceptowanym prawem człowieka jest prawo do wypoczynku, swobodnego gospodarowania swoim czasem i dostęp do Internetu. Ludzie pracują tylkowtedy, kiedy tego chcą, a za zarobione pieniądze mają dostęp do dóbr i usług luksusowych. Oczywiście mnóstwo osób decyduje się na pracę z pasji i powołania, ale nikt nie jest zmuszony do niej przez zewnętrzne warunki.

Zrozumiano absurd neoliberalnej myśli ekonomicznej, zrezygnowano też z mieszania ideologii w ekonomię, która przecież jest nauką, zaczęto czerpać z różnych historycznie testowanych rozwiązań i sprawdzać co jest aplikowalne na naukowych podstawach. Wszystkie globalne długi z dnia na dzień umorzono, wyobraźcie sobie, że nic się nie stało z gospodarką. Bankierów natomiast wysłano na zasłużoną emeryturę. System finansowy oparto w całości o technologię blockchain.

Wraz ze wzrostem poczucia bezpieczeństwa i zaspokojeniem podstawowych potrzeb przyrost naturalny maleje. Populacja stabilizuje się na poziomie około 10mld ludzi. Nadrzędnym celem gospodarki światowej jest w pierwszej kolejności zaspokojenie podstawowych potrzeb każdego człowieka. Drastycznie spada drobna przestępczość, no bo kto chciałby narażać się na spotkanie z wymiarem sprawiedliwości, jeśli nie musi? Choroby cywilizacyjne zaczynają ustępować, stres staje się pojęciem zdezaktualizowanym. Nawet w najubższych krajach sytuacja się uspokoiła, ludzie po tygodniach świętowania zaczęli po prostu żyć bez zmartwień o jutro.

Trzecia rewolucja przemysłowa pozwala na zwiększenie wydajności, pozyskiwanie energii ma charakter rozproszony, korzysta się głównie ze źródeł odnawialnych, oszczędzając na przesyle, energia z paneli słonecznych jest prawie darmowa. Nikt nie prowadzi już samochodów, które są w stu procentach automatyczne i elektryczne - ładowane z energii uzyskanej z paneli słonecznych. Auta przestały też być własnością prywatną, ważniejsza od niej jest mobilność, taka zmiana pozwala na zmniejszenie ilości pojazdów na drogach o 90%. Kompletne zautomatyzowanie systemu transportu pozwoliło na znaczny wzrost prędkości na opustoszałych drogach. Świat został opleciony siecią tysięcy satelitów dostarczających szerokopasmowy Internet w każde miejsce na Ziemi.

Gospodarka przeszła transformację wraz z tokenizacją większości biznesów, taki model jest po prostu bardziej wydajny niż sztywne hierarchiczne struktury. Pojęcie własności przedsiębiorstw zostało poważnie przedefiniowane, każdy klient może mieć część udziałów w firmie w formie tokenów, dzięki temu ma zachętę do zaangażowania się w rozwój biznesu. Stosunki pracownik-klient-właściciel znane z XX wieku mocno się rozmyją, każdy będzie mógł pełnić wszystkie role w dowolnie wybranej liczbie przedsiębiorstw w zależności od swoich potrzeb i talentów.

Rozwój sztucznej inteligencji już dawno wymknął się spod kontroli naukowcom, dzięki temu, że AI nie jest w rękach pojedynczych podmiotów, a jest zdecentralizowana i kontrolowana przez mechanizmy zarządzania oparte o technologię blockchain. Dzięki temu sztuczna inteligencja jest podległa woli ludzi i pracuje dla naszego dobra. Od czasu do czasu naukowcy dostają na swoje komputery kilka TB analiz i informacji, jak może zostać ulepszona nasza technologiczna nakładka na świat. Technologia staje się coraz bardziej dyskretna, a człowiek w dużej mierze wraca do natury.

Miasta stają się przestrzeniami pełnymi zieleni, ogrodów i egzotariów, większość architektury to budynki pasywne i zero-energetyczne, centra miast przystosowane do skoncentrowania dużej liczby pracowników przestały być potrzebne, miasta stają się zamknięte dla samochodów, za to bardziej przyjazne pieszym i rowerzystom. Mało kto jednak chce mieszkać w centrach miast, szybki i wygodny transport pozwalają na rozrost przedmieść, wzrasta też cena obszarów położonych najbliżej natury.


źródło: wikimedia commons

Zmiany miały również wpływ na struktury społeczne, rodzina stała się dużo szerszym pojęciem, ludzie coraz częściej tworzą formy organizacji społecznej oparte na cohausingu, organizując się wokół wspólnego celu, więzy krwi przestają mieć tak duże znaczenie. Wiązanie się na całe życie przestało być głównie obowiązującą normą społeczną, jednak niektórzy wciąż się na to decydują. Powstają wysoce wyspecjalizowane mikro-społeczności dostarczające usług będących poza zasięgiem sztucznej inteligencji: organizacja imprez, edukacja, permakultura, psychoterapia, couching, sztuka. Ludzie dzięki zwiększonej mobilności mogą być częścią wielu różnorodnych społeczności.

Więcej wolnego czasu pozwala ludziom na głębsze kontakty międzyludzkie, rozwój osobisty i duchowy, podążanie za swoją pasją i za szczęściem. Doszło do wielkiego zwiększenia różnorodności sposobów na życie, sposobów na wchodzenie w relacje z innymi, społeczne normy i nakazy stały się pieśnią przeszłości. Oczywiście przepisy prawa nadal są na swoim miejscu, jednak łamane są sporadycznie i z czasem stają się czysto symboliczne. Kto chciałby narażać się na społeczny ostracyzm w takim świecie, kiedy przewinienia zapisywane są na publicznym blockchainie?

Kolejnym globalnie ważnym zadaniem jest doprowadzenie naszej planety do porządku, ocean przemierzają automatyczne jednostki wyławiające śmieci. Dzięki zrezygnowaniu z chowu zwierząt (mięso jest tworzone obecnie w laboratoriach) udało się ograniczyć największy czynnik wpływu ludzkości na środowisko, odzyskane tereny pastwisk są pozostawiane same sobie, tak aby ekosystemy mogły się regenerować w swoim tempie. Największym wyzwaniem pozostają globalne zmiany klimatu. Z paliw kopalnych zrezygnowano już prawie całkowicie. Globalna biosfera okazała się dużo bardziej skomplikowanym układem, niż się spodziewano. Stosuje się rozmaite zabiegi aby przywrócić poziom dwutlenku węgla w atmosferze do tego sprzed 200lat.

Po serii poważnych katastrof naturalnych, będących bezpośrednim skutkiem zmian klimatu ludzkość zaczęła zdawać sobie sprawę, jak cenna jest nasza planeta. Życie w zgodzie z ekosystemami stało się popularną modą i ludzie prześcigają się w metodach usprawniania różnych gałęzi naszej aktywności pod tym kątem. Rezygnuje się też ze sztucznych nawozów, a coraz więcej żywności jest wytwarzanej lokalnie, rozwija się permakultura, gałąź projektowania ekologicznego tworząca samoregulujące się systemy rolnicze na wzór ekosystemów naturalnych.

Globalna infrastruktura telekomunikacyjna pozwala na szybkie lokalne transakcje, dochodzi do tego, że nasza sąsiadka może w pół godziny sprzedać ekologiczne ogórki, które wyhodowała na dachu bloku. Wysyła je w paczkach przy pomocy sieci dronów, które stały się wyjątkowo tanie. Ja natomiast sprzedaję energię słoneczną z paneli na moim tarasie swoim sąsiadom. Wszystko dyskretnie i automatycznie przy pomocy kryptowalut i zdecentralizowanych giełd.

Oczywiście nie każdy jest szczęśliwy, to nie jest utopia. Każdy jednak ma swobodę, aby tego szczęścia, czy czego tylko zechce poszukiwać.

Gdybym żył w innych czasach... A może już żyję?


W swoich przemyśleniach opieram się głównie na analizie trendów, odkryciach naukowych i ich implikacjach.

Pozostaje jeszcze kwestia natury ludzkiej. Bo przecież można stwierdzić, że to się nigdy nie udawało, zawsze znajdował się ktoś, kto niweczył plany, a niektórzy wprost twierdzą, że jesteśmy z natury źli , a tylko cywilizacyjne ramy powstrzymują każdego z nas przed mordowaniem i gwałceniem. Nie wierzę w to. Wierzę w naukę. Badania wskazują, że jako efekt trwającego miliardy lat procesu ewolucji mamy naturalnie zaprogramowane dążenie do przetrwania, nie tylko swojego, ale i innych istot z naszej społeczności. Jesteśmy gatunkiem społecznym.

Wierzę też na podstawie naukowych przesłanek, że w naszej naturze leży przystosowywanie się, a więc w zależności od tego, w jakim środowisku się znajdziemy, takimi ludźmi będziemy - ogólnie rzecz ujmując. I teraz uwaga: mamy możliwość kreować swoje środowisko tak, aby uwypuklać to, co w nas najlepsze. Po raz pierwszy mamy też do czynienia ze społecznością o rozmiarach planety i nic dziwnego, że utworzenie systemu, który wydajnie obejmie tak wiele jednostek jest dla nas wyzwaniem. Trzeba pamiętać jednak, że mamy w naszym przystosowawczym toolboxie całkiem sporo narzędzi. Czy nowy rodzaj środowiska, w jakim się znajdujemy, nie doprowadzi do nowych efektów? Wierzę, że tak, jak na razie to działa w ten sposób. To jest moja filozoficzna podstawa takiej wizji.

Oczywiście poważnym czynnikiem jest mój zwyczajny optymizm i przeświadczenie, że nie jesteśmy na tyle głupim gatunkiem, żeby dokonać samozagłady. Opiera się to też na całkiem uprawnionym - moim zdaniem - założeniu, że coś zmienić się musi, bo obecnym system jest matematycznie nie do utrzymania. A najważniejsze jest i tak to, że każdy jest odpowiedzialny za zmiany w sobie, bez nich żadna inna zmiana nie będzie możliwa.

Dzięki za uwagę i poświęcony czas, jak zwykle jestem otwarty na krytykę i komentarze. Pozdrowienia!

Post bierze udział w konkursie tematy tygodnia pod tematem "Co by było gdybym żył w innych czasach"

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
9 Comments